Aktywność ruchowa już od najmłodszych lat była dla Nas wyznacznikiem w czasie tzw. zabaw podwórkowych. Ważne było, kto biega szybciej, kto częściej trafi do bramek, wspina się wyżej na „drąg” czy zwinniej skacze w „gumę”. Teraz te określania Naszych dziecięcych zabaw zanikają. Spróbuj zadać pytanie dzieciom z dzisiejszych czasów jak spędzają wolny czas.
Ja już widzę. Ich wzrok mówiący „Are you talking to me?” wskazuje, że brakuje Nam-ludziom współczesnym ruchu i aktywnie spędzonego czasu.
Tak, tak pomyślicie kolejna mądrala, która będzie prawić morały o tym, że trzeba zdrowo jeść, ruszać się i spać odpowiednio długo. Sama wiem, że jako dziecko słuchające odliczenia na „wuefie”: 3,2,1…START, odczuwałam stres mówiący: O nie, przegram. O, nie znowu będzie słaby wynik. Czemu tak było? Mimo, iż grałam w piłkę nożna, chodziłam po drzewach, grałam w „gumę”, jeździłam na wrotkach i długo by wymieniać, nikt nie zwrócił uwagi na potrzebę rozmowy o akceptacji, wiary w siebie i sile automotywacji. tym, że obok aktywności ważne jest także jedzenie, czyli to co i kiedy się je. Dopiero te wszystkie elementy wspólnie budują prawdziwą sprawność fizyczną i pozytywnie wpływają na nasze samopoczucie i zdrowie. Dinozaurem nie jestem, ale faktycznie w latach 90 wiedza na temat tych wszystkich składników dopiero się rozwijała a „Babcine” obiadki i „jeszcze jedna kanapeczka” zrobiły swoje.
Zacznijmy od początku.
Zastanówmy się czym jest aktywność ruchowa i czy ma dla Nas znaczenie. Bardzo dużo czyta się obecnie na ten temat na stronach internetowych i w mediach społecznościowych. Dla każdego zapewne będzie mieć ona inne znaczenie. Według publikacji aktywność ruchowa to nic innego jak wrodzona potrzeba organizmu i nabytych umiejętności. Odpowiednio dobrana aktywność sprzyja wielowymiarowemu rozwojowi i zachowaniu zdrowia. Ruch kształtuje prawidłowy układ kości, rozbudowuje mięśnie, podnosi sprawność fizyczną i wydolność układu krążeniowo -oddechowego. Wszyscy w zasadzie powinniśmy pamiętać z lekcji biologii, jak istotne dla Naszego organizmu jest właściwe dbanie o każdy z tych układów. Jeśli ktoś jednak te lekcje przespał w kilku słowach przypomnę. Nasze serducho jest jak silnik samochodu. Musi być zadbany, aby prawidłowo pracował cały mechanizm auta. Nasze płuca, będące elementem układu oddechowego w połączeniu z układem krążenia zapewniają prawidłowy transport wartości odżywczych, jakie krążą w Naszej krwi. Układ kostny i mięśniowy pozwala się autu poruszać – rozpędza je i hamuje oraz amortyzuje na nierównościach. I… No właśnie i tu teoria się kończy i zaczyna praktyka.
Będąc noworodkiem, niemowlakiem i tak przechodząc przez kolejne etapu rozwoju widoczny jest Nasz wzrost, rozbudowanie mięśni. Dziecko ma naturalną potrzebę ruchu, którą często na etapie edukacji wczesnoszkolnej ciężko ujarzmić. Uwierzcie mi na słowo. Dziecko, 45 minut lekcji, ławka, tablica. Ja mam inną perspektywę (jestem nauczycielem) więc owszem 45 minut lekcji, biurko, tablica, ale… mogę chodzić między ławkami i chwała za to.
Już w wieku szkolnym kształtowana jest potrzeba „nie ruchu”, czyli właśnie kontrolowanie tego co było dla Nas naturalne, na potrzeby „wysiedzenia” w ławce. Z czasem zajęcia wychowanie fizycznego okazywało się być już za małym bodźcem by jeszcze po szkole dążyć do dodatkowych aktywności. Jeśli wspomnę ostatni czas, gdzie zarówno praca jak i nauka odbywa się on-line (w mniejszym bądź większym wymiarze czasu przed szklanym ekranem) zauważyć łatwo, iż Nam – ludziom coraz ciężej jest wychodzić z domu, a nawet wstać z kanapy. I to zarówno dorosłym jak i dzieciom.
W głowie pojawia się myśli: przecież i tak siedzę w domu, po co mam się ubierać, skoro siedzę przed komputerem lub smartfonem, po co…?! Tych określeń: po co i dlaczego rodzi się wiele i dla każdego mają inny wymiar.
Stajemy się uzależnieni od pogody i Naszego nastroju, który wpływa na przebieg Naszego dnia. Gdy widzimy słońce za oknem w głowie/sercu budzi się „optymizm”. Sami odpowiedzcie sobie na pytanie: Czy gdy wczoraj świeciło słońce byłem/am na spacerze lub czy odsłoniłam/em zasłony w oknie i przewietrzyłam/em mieszkanie?
Ja uwielbiam słońce. Czuję się wówczas pełna energii, witalności. Działam wówczas jak bateria słoneczna. Gromadzę te promienie, aby czerpać z nich siłę, gdy za oknem deszcz i chłodek. Do wiosny coraz bliżej. Nawet nie wiedziałam, że za półtora miesiąca przybędzie wiosna. My ludzie chyba dość szybko zapominamy, czym dla Nas jest las, łono natury i sposób w jaki możemy go wykorzystać, abyśmy czuli się lepiej każdego dnia. Drzewa i ich szum, słońce, ptaki, liście, deszcz, burza- wzbudza w Nas różne nastroje. A teraz pomyślcie sobie, że każdego dnia świeci słońce.
Odsłońcie rolety. Wpuście światło do domu. Wstańcie z miejsca.
Włączcie muzykę. O!!! Ja już słyszę te basy i wibracje muzyki.
Super!
Wykonałeś pierwszy krok a teraz wykonaj drugi!
Skacz, tańcz, spaceruj, biegaj, ćwicz. Każdy na pewno znajdzie coś dla siebie, a uwierzcie, że sport ma bardzo szeroki wachlarz, który poruszymy innym razem.
Jak się teraz czujesz? Ja widzę już Twój uśmiech. Spójrz! To endorfiny, które sam obudzisz do życia. Możesz być z siebie teraz dumny/a. Działanie dla samego siebie daje więcej niż zdobyte medale. Zdobądź chwałę (czytaj swój szczyt) dla siebie. Dla Twojego lepszego humoru. Nie myśl o tym co powiedzą inni. Nie zastanawiaj się czy sąsiadka, która mieszka pod Tobą zacznie pukać szczotką w sufit, myśląc, że to spotkanie towarzyskie. Wstań i zaproś ją do siebie.
Po co i dlaczego? Bo warto.
Z czasem zobaczysz Siebie w innym obliczu. Zobaczysz swoją zmieniającą się skórę, Twój oddech nie będzie już przypominał oddechu jak po maratonie, a Twoje mięśnie nie będą już drżały jak owocowa galaretka. Twoje „złe” dni już będą łatwiejsze do zaakceptowania przez samego siebie i otoczenie, bo po prostu wyskaczesz je, wybiegasz lub wytańczysz. Rodzina będzie Ci wdzięczna. Gdy z chmury burzowej zamienisz się w wulkan energii. Serio to działa!!!
Pamiętaj, że wszystko to robisz dla siebie. Twoje serduszko będzie Ci wdzięczne, Twoja koncentracja poprawi się, a potrzeba aktywności stanie się Twoją rutyną.
Zapomniałam wspomnieć! Markowe ciuchy, najnowsze fasony nie sprawią, że podniesiesz więcej ciężaru albo że przebiegniesz o 10 kilometrów więcej. To tylko dodatek do Twojej wewnętrznej siły, który poprawi tylko jakość i komfort w czasie aktywności. Najpierw ubierz się w uśmiech i wstań z miejsca. Jesteś unikatem i drugiej takiej osoby jak Ty nie znajdziesz na swojej drodze. Więc patrz dumnie w górę (nie potkniesz się na ścieżce), akceptuj każdą swoją niedoskonałość, gdyż dla kogoś innego będzie to coś wyjątkowego, co właśnie Ciebie wyróżni z tłumu.
Trzymam za Ciebie kciuki! Liczę, że właśnie teraz zamykasz swój komputer, otwierasz okno, bierzesz swoją pociechę na spacer lub zapinasz psa na smycz a do pracy zamiast samochodem wybierzesz się pieszo albo rowerem. Pomyśl jakie piękny świat przed Tobą. Spróbuj na niego spojrzeć z innej perspektywy. Spójrz na świat jak na otwartą książkę, która daje Ci możliwości na rozwój. Odrzuć czasem od siebie smutki i złości. Pomyśl, co miłego Cię spotkało ostatnio bądź zaplanuj coś co sprawi Ci przyjemność. Ja tak zawsze robię. Gdy wstanę lewą nogą i włóczę się po domu jak cień, próbuję wrócić myślami do czego miłego. Do lekcji w szkole, gdy uczniowie śmieje się z mojego czytanie (bardzo lubię zmieniać głosy odpowiednio do roli, gdy np. jestem Tygryskiem z “Kubusia Puchatka” -umiesz sobie to wyobrazić? Kobieta lat 30 parę i głos: “Klubusiu, to ja Tlyklys”) lub uśmiech mojej podopiecznej, która mówi o swojej marynarce, w której się dopięła po 5 latach lub że udało się jej przebiec dziś o 1 kilometr dalej.
Wiecie, co?! Ja właśnie piszę ostatnie zadanie do Ciebie. Zamykam komputer, składam notatki i „zgarniam” moją Ferajnę na spacer. Korzystam z tego słoneczka, które rozpieszcza Nas w tym roku już w lutym. I pamiętaj! W każdym działaniu jesteśmy wyjątkowi.